Szanowni czytelnicy…
Już dziś na żywo, z minimalnym opóźnieniem czasowym… relacja z fantastycznej rowerowej imprezy… cóż to takiego…? oto Ona:
Targi Rowerowe w Kielcach..
Wierzcie mi, że dla mnie to taka sama niespodzianka jak dla Was… dla mnie to dodatkowo nowe ciekawe doświadczenie…
Pojechałem z ciekawości na tegoroczne targi rowerowe, akurat trafiłem na targi organizowane w mieście Kielce… (uważam, że z perspektywy Warszawy dojazd jest tam rewelacyjny…)
Co widziałem, czego spróbowałem i co mnie zachwyciło postaram się streścić w poniższym artykule…
Rowery, rowery –> kolory, kolory…
Czym jest świat rowerów? przekonałem się na targach, że to sposób na życie, super frajda, hobby i bardzo kolorowe widoki… Aż mi oczy grały na widok tych wymuskanych dzieł sztuki… Pewnie nie do końca wszystkie rowery byłyby praktyczne lub z dobrymi osiągami ale każdy ma swój klimat i z pewnością ludzi którzy do niego wzdychają lub wręcz zdecydują się na jego posiadanie… ale co ja Wam będę opowiadał popatrzcie sami… (poniżej popisy projektantów firmy Elektra…)
coś dla dziewczynek bardziej wyrośniętych ale nie za bardzo…
Poniższe dzwonki i dekoracje rowerowe już bez ograniczeń wiekowych…
Dalej już bardziej tradycyjnie ale nie mniej kolorowo…
Biało czerwone barwy rowerów Kross
Przyznacie sami, że aż oczy grają na widok tych rowerów
Trendy…
Wygląda na to, że pewnym trendem jest rower elektryczny… otworzę mu chyba osobny podtemat bo mnie zaintrygował… Ale zanim oddzielne artykuły o specyfice bardziej technicznej przedstawię Wam swoje wrażenia z jazd testowych… uważam, że jest o czym opowiadać…
Przy okazji gratulacje i podziękowania organizatorom, którzy zadbali o możliwość jazd testowych na rowerach elektrycznych… samo patrzenie jest dobre w Muzeum.. przy rowerach trzeba spróbować przejażdżki…
Wrażenia z jazdy elektrykiem…
Fenomenalne… aż sam byłem zaskoczony… rower elektryczny zachowuje się trochę jak motor…, wsiadamy, zaczynamy lekko kręcić i po chwili jak załączy się silnik elektryczny, odnosimy wrażenie przyjemnego przyspieszenia bez dodatkowego wysiłku. Bardzo miłe uczucie bo nie wkładamy wielkiej siły w kręcenie a rower jedzie… dosłownie jak na motorze… Na minimalnym trybie wspomagania jedziemy około 10 km/h. Zazwyczaj trybów wspomagania jest 3 (Low – niskie wspomaganie, Medium – średnie wspomaganie około 15-17 km/h i high – wysokie wspomaganie max 25 km/h). Teoretycznie możemy jechać również bez wspomagania ale wydaję mi się, że jak człowiek spróbuje pomocy ‘elektrycznego popychacza’ w postaci ciągłego wiatru w plecy ciężko byłoby się przestawić na jazdę bez pomocy. Wszystko co wygodne wciąga niemiłosiernie. Mimo to dla bardziej ambitnych możliwe jest stosowanie trybu Low, który zapewnia dłuższą jazdę na baterii i jednocześnie szansę na popedałowanie dla zdrowia.
Poniżej przedstawiam przykładowy rower elektryczny
Jak widać rower elektryczny to po prostu rower, dodatkowym elementem jest silnik najczęściej w przednim kole, bateria na bagażniku lub ramie i odpowiedni sterownik do silnika na kierownicy… . Różnica jest jednak istotna w kwestii przyjemności z jazdy… (pot się z nas nie leje a jedziemy dość szybko i wygodnie…) . Ta wygoda jest kosztem wagi całego roweru bo zazwyczaj jest to około 26 kg (czyli 10 kg więcej niż bez osprzętu elektrycznego) ale motory są jeszcze cięższe i da się nimi podróżować.. .
Podsumowując mogę stwierdzić, że ja osobiście rower elektryczny odbieram bardzo pozytywnie, oczywiście biorąc pod uwagę pierwsze wrażenie.., wiadomo że życie ten produkt zweryfikuje.
Z całych targów wynoszę jednak bardzo pozytywne wrażenie i jestem na prawdę zadowolony, że mogłem z bliska zobaczyć i poczuć atmosferę rowerowej imprezy.
Robson
Ostatnie komentarze